Alkoholowo

Reindeer · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 9:29 pm); Temat postu: Alkoholowo

Naj...

Najdziwniejsze co piłem: wino z ryżu, robione na bazie drożdży piekarskich. Czas fermentacji 2 tygodnie, dojrzewania 1. Smakowało oryginalnie, a faza po nim objawiała się ciekawymi tekstami oczko

Najbanalniejszy powód do imprezowania: "z okazji 9 stycznia"

Najbardziej klimatyczny bar: "Siekierezada" w Cisnej.

Najfajniejszy klimat: Guiness w irlandzkim pubie, w kominku płonie torf a do tego folk na żywo.

Najgorszy kac: po ruskim spirytusie majonym z... ?

Najdziwniejszy toast: hmmmm, tyle ich było oczko

Pamiętam jak swego czasu informatycy pili za rozmaite protokoły usmiech

Najgorszy finał imprezy: poranna wizyta gospodarza poinformowanego przez sąsiadów.

Najlepszy cytat w kategorii "picie": "Panowie ja już nie piję, widzę białe samochody" ("Brunet wieczorową porą" Barei)

Jak na początek chyba wystarczy usmiech

Nie jest dobrze, ledwo zacząłem o alkoholu pisać już widzę forum w różnych kolorach. Aż się boję whisky otworzyć

Martucha · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 10:03 pm); Temat postu:

e tam...warka strong i nie ma mocnych Exclamation

każdy musi polec szczesliwy

vkimi · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 10:09 pm); Temat postu:

alkoholowo - nam też się widzi.

No to chlup w głupi dziób!

Popijam 'Żyfca', pisze, że ma 12,5% ekstraktu, ale smakuje na 10%...

Martucha · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 10:14 pm); Temat postu:

A co ty vkimi...masz alkomat na jezyku? lol

Reindeer · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 10:16 pm); Temat postu:

Dobra Warka Strong nie jest zła usmiech

Ale ja jeszcze na niej nie poległem. Co więcej, po 4 na alkomacie wyszło 0,0. Podobno to ze stresu usmiech

Martucha · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 10:30 pm); Temat postu:

heheh ze steresu?
a ja mam taką pojemnosc, ze jedno piwko sie zmieści, a dalej nie idzie oczko

o ja biedny nieszczęśliwa :cry: a może szczesliwa usmiech

cholera go wie szczesliwy

spytam cholery, jak ją już dopadnę :wink:
a propos procentów... zajrzyjcie na: [link widoczny dla zalogowanych]

Tirevel · Gość

Jooooj, toś Ty ekonomiczna wielce. Współczuję, co to za przyjemność... i przy takiej przepustowości częściej trza do WC latać...
A ja chętnie białe półsłodkie, likiery, advocat (zawsze i wszędzie), z piwa Heineken, Tyskie, Dog in the Fog, Okocim Karmi kawowe, Namysłów (to wrocławskie regionalne) smakowe, Redds tropikalny. Nie pogardzę niewielką ilością wódki od czasu do czasu.
Wbrew pozorom piję bardzo mało - czasem 2-3 piwa na tydzień, a czasem nie wypiję nic przez 2-3 miesiące oczko

Martucha · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 11:00 pm); Temat postu:

o przepraszam, ja mam dobrze pracujące nerki i wiecej mi trzeba, a przemiane materii mam za szybka, nie idzie przytyc na moje nieszczescie zniesmaczony

Jak już mam coś pić z %, to wole drinki. nawet sama wodka z sokiem wystarczy. nie ma to jak wsiciekły pies oczko

Poza tym uwielbiam malibu, a adwokat tez mi smakuje. z piw: warka strong najbardziej, ujdzie tez zubr, czarny specjal, kiedys "10,5". wiem, ze jakies czeskie piwo bardzo mi smakowało...chyba buderwaiser oczko

A tyskiego nie znosze. Win nie toleruje, czystej wódki tez nie, zas szampana tylko na sylwka w ilosci sladowej, co by podtrzymac tradycje. ja po prostu za bardzo nie widze przyjemnosci w piciu alkoholu, a pic, by sie upic, nie ma dla mnie sensu wiekszego. nie współczuj, ja sie nawet ciesze. nałog mi nie grozi, a i wiecej pieniazkow w portfelu.

Tirevel · Gość

Prawdaż to. Raz jeden w życiu zaliczyłam zerwany film (przez przypadek zresztą) i więcej nie mam zamiaru, bo przyjemne to nie było. Ale mocna faza raz na jakiś (długi) czas (patrz: Sylwester), to czemuż by nie... oczko

A, i Malibu też lubię, no i uwielbiam gin z tonikiem. Nie lubię Pina Colady (za słodka), intryguje mnie truskawkowe daiquiri - pił to ktoś może?

Martucha · Wysłany: (Marzec 6, 2007, 11:10 pm); Temat postu:

tak mi sie przsypomniało...koniak z oryginalna coca cola jest całkiem całkiem, tak samo i gin....

Reindeer · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 9:46 am); Temat postu:

Co do ginu to w życiu nie zapomnę jak toto na jednej imprezie po raz pierwszy zobaczyliśmy. Po kilku nieudanych eksperymentach kolega wpadł na pomysł żeby dodać cytrynę szczesliwy

Od tej pory jeśli już gin to tylko z Colą lub tonikiem ale zawsze z cytryną usmiech

Stres, który spowodował cudowne wytrzeźwienie, wiązał się z okolicznościami bycia poddanym badaniu

Tirevel · Gość

...bo gin się pije z tonikiem, cytryną i ew. lodem...

Reindeer · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 10:47 am); Temat postu:

vkimi · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 7:36 pm); Temat postu:

a ja akceptuję każdy rodzaj drinka usmiech

Tirevel · Gość

O! I to jest dobre podejście szczesliwy

Martucha · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 10:03 pm); Temat postu:

e tam dobre... bardzo smaczne podejście oczko

Martucha · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 10:08 pm); Temat postu:

No a co by smacznie mi było, to własnie delektuję sie drinkiem... chyba mam chcice na % lol

Wybaczice, ale tym razem piję za własne zdrowie oczko

no to siup...!

Tirevel · Gość

Wybaczime, wybaczime. oczko

Reindeer · Wysłany: (Marzec 7, 2007, 11:51 pm); Temat postu:

Hmmmmm, czyżby nastąpiło tu sprzężenie między czytaniem o alkoholu a zapotrzebowaniem na % Question

Martucha · Wysłany: (Marzec 8, 2007, 8:24 pm); Temat postu:

nie sądzę, zeby było to sprzężenie, bo jak wiesz z wczesniejszego mojego postu, to już w sobote miałam chcicę na %, ale i lenia.... Moze i dzis jeszcze 1 drinka zapodam i zakoncze faze nawadniania%-owego mego organizmu.