Autor |
Wiadomość |
vkimi |
Wysłany: (Październik 8, 2008, 9:31 pm); Temat postu: |
|
skutki odchudzania:
*****
 |
|
 |
Reindeer |
Wysłany: (Październik 8, 2008, 4:03 pm); Temat postu: |
|
Albo marchewkę ;) |
|
 |
Maluszek |
Wysłany: (Październik 8, 2008, 3:53 pm); Temat postu: |
|
Masz rację ale po co zjadać paskudztwa skoro można ich nie jeść albo jak już się nie da inaczej=szybciej/taniej/łatwiej ograniczać je? Ja tam sama z siebie nie chodzę do Maksyfów, za to wolę zjeść jakąś pyszną surówkę czy inne jabłko ;) |
|
 |
Reindeer |
Wysłany: (Październik 8, 2008, 9:00 am); Temat postu: |
|
Moja pani od biologii rzekła raz "człowiek nie wie od czego tyje" co w połączeniu z prowadzoną właśnie lekcją o pasożytach żyjących w jedzeniu dało szereg ciekawych skojarzeń. Zresztą z tej samej lekcji pochodzi cytat "i właśnie dlatego banany należy dokładnie gryźć". A co do okropności, to bez przesady. Tak jak szczury uodparniają się na truciznę, tak chyba i nasze pokolenie jakoś dostroiło się do tych wszystkich konserwantów. Inaczej byśmy dawno nie żyli. |
|
 |
Maluszek |
Wysłany: (Październik 8, 2008, 8:20 am); Temat postu: |
|
Maluszek stara się kupować takie rzeczy w których tych okropności jest jak najmniej.
Nie pija zbytnio żadnych wód gazowanych, tudzież słodkich które zawierają ASPARTAM.
Dużo jedzonek Maluszek ma też z własnego ogródka i tym się zapycha.
...zresztą Maluszek ostatnio i tak mało je... |
|
 |
vkimi |
Wysłany: (Październik 7, 2008, 8:24 pm); Temat postu: |
|
wszystkie inne jedzonka też zawierają okropności, jak z TYM Maluszek sobie radzi ? |
|
 |
Maluszek |
Wysłany: (Październik 5, 2008, 9:52 am); Temat postu: |
|
Dieta... w słowniku Maluszka nie ma takiego słowa...a po co?
Maluszek jak stwierdza, że tu czy tam coś jest nie tak, to bierze zwiększoną ilość owoców i warzyw wtormala i oczywiście zieloną herbatę popija ;)
Maluszek dodatkowo nie zjada golonek, słodkości, chipsów itp itd. ale nie dlatego, że boi się prztytyć czy cóś - po prostu Maluszek nie przepada za tego typu jedzonkami. Wie ile takie jedzonko ma okropności i dzięki swej podświadomości unika tego :) |
|
 |
Gość |
Wysłany: (Lipiec 8, 2008, 5:36 pm); Temat postu: |
|
Tirevel napisał: | A i owszem, masz dzięki temu w pokoju większą wilgotność powietrza,a to też robi swoje ;) |
czerstwy to Ty Rein nie będziesz :P |
|
 |
Amy |
Wysłany: (Lipiec 4, 2008, 10:06 pm); Temat postu: |
|
w sumie jak ktoś stary jest.. |
|
 |
vkimi |
Wysłany: (Lipiec 4, 2008, 10:03 pm); Temat postu: |
|
na cerę dobrze działa ;) i na reumatyzm też ;p |
|
 |
Tirevel |
Wysłany: (Lipiec 4, 2008, 11:56 am); Temat postu: |
|
A i owszem, masz dzięki temu w pokoju większą wilgotność powietrza,a to też robi swoje ;) |
|
 |
Reindeer |
Wysłany: (Lipiec 4, 2008, 8:18 am); Temat postu: |
|
O fajnie. mam akwarium, więc będę zdrowszy ;) |
|
 |
Amy |
Wysłany: (Lipiec 3, 2008, 10:23 pm); Temat postu: |
|
vkimi napisał: | ryby mają pozytywny wpływ na człowieka,przede wszystkim zmniejszają ryzyko zawału |
prawda :) |
|
 |
vkimi |
Wysłany: (Lipiec 3, 2008, 10:07 pm); Temat postu: |
|
ryby mają pozytywny wpływ na człowieka,przede wszystkim zmniejszają ryzyko zawału |
|
 |
Reindeer |
Wysłany: (Lipiec 3, 2008, 8:37 pm); Temat postu: Re: dieta..a po co! |
|
Amy napisał: | Pewien sędziwy mieszkaniec Southampton twierdzi, że swoją długowieczność i znakomite zdrowie zawdzięcza obfitym angielskim śniadaniom, które zjada regularnie od 91 lat.
105-letni Douglas Terrey każdego ranka zjada na śniadanie miskę owsianki, tosty oraz tradycyjny w angielskiej kuchni zestaw smażonych jajek, kiełbasek, pomidorów, pieczarek, boczku i kaszanki. |
twierdzi... |
|
 |
Amy |
Wysłany: (Lipiec 3, 2008, 12:25 am); Temat postu: dieta..a po co! |
|
Pewien sędziwy mieszkaniec Southampton twierdzi, że swoją długowieczność i znakomite zdrowie zawdzięcza obfitym angielskim śniadaniom, które zjada regularnie od 91 lat.
105-letni Douglas Terrey każdego ranka zjada na śniadanie miskę owsianki, tosty oraz tradycyjny w angielskiej kuchni zestaw smażonych jajek, kiełbasek, pomidorów, pieczarek, boczku i kaszanki. |
|
 |