radości

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 21, 2011, 4:08 pm); Temat postu:

Ano brat nie pozwolił siąść za kierownicę, bo przyjechał z synem. Dopiero jak przejadę jakieś 1000 km (słwonie: tysiąc), to się zastanowi, czy mi pozwolić usmiech

Koniec roku i pożegnanie klasy 6 już za mną, udało sie nie uronić łezki. Jeszcze do domu wszystkiego nie zwiozłam.
Uwierzycie, że już 10 lat przepracowałam w szkole! Jak ten czas leci...!

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 22, 2011, 7:31 pm); Temat postu:

Skończyłam obrabiać papierki, napisałam sprawozdanie na www, wstępnie przygotowałam materialy na poprawki, więc mam wolne! URLOP!!!

vkimi · Wysłany: (Czerwiec 23, 2011, 8:13 pm); Temat postu:

hem, tylko jak masz przejechać te parę kilometrów, jak pojazdu nie masz, żeby Ci go na chwilę dał ?
tysiąc km to tylko wydaje się być dużo usmiech

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 23, 2011, 11:45 pm); Temat postu:

Fucha skończona, pieniążki wpadly, więc mam labę!!!

PS Chodziło o prowadzenie auta z jego małym synem w foteliku jako pasażerem usmiech

Maluszek · Wysłany: (Czerwiec 25, 2011, 8:12 pm); Temat postu:

Czy już mówiłam, że uwielbiam lato? Tak, kocham i to, że mogę chodzić w sukienkach ;]

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 25, 2011, 11:26 pm); Temat postu:

Och, ja tez kocham sukienki, zwłaszcza te krótkie! We wtorek na zakończeniu roku szkolnego szostali byłam w nowej sukience - z bon prix, bawełniana, czarno biała, przed kolano, z odpowiednimi dodatkami bardzo elegancka wersja (jedynie 39,30 zł kosztowała!). Wyglądałam ,slicznie, bo usłyszałam kilka komplementow usmiech

A najlepsze było to, że po apelu jedna mama ucznia zapytała mnie, co robie, ze mam taka figure... i tu odpowiednie ruchy dłońmi usmiech

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 26, 2011, 6:39 pm); Temat postu:

Kupiłam autko- bordowy daewo lanos. Sama go sprowadziłam (z dusza na ramieniu) - przez całe miasto i ponad 50 km do domu. W sumie dziś zrobiłam 66 km!

Amy · Wysłany: (Czerwiec 26, 2011, 9:42 pm); Temat postu:

Martucha · Wysłany: (Czerwiec 27, 2011, 1:59 pm); Temat postu:

Nie umiem wrzucić fotki...
A jutro rano jade nad morze usmiech

Trzeba sie w końcu wziąć za pakowanie!

vkimi · Wysłany: (Czerwiec 27, 2011, 6:45 pm); Temat postu:

Maluszek · Wysłany: (Czerwiec 30, 2011, 4:43 pm); Temat postu:

Co do kupowania autka - jeśli kiedyś będę mieć taki zamiar, to wezmę jakiegoś doświadczonego znajomego, żeby się na czymś nie złapać. Zresztą, na razie mój brat stwierdził, że jak się dołożę do samochodu, to będę mogła nim jeździć o.o

Amy · Wysłany: (Czerwiec 30, 2011, 6:06 pm); Temat postu:

No trzeba sprawdzić z kimś kto się na tym zna...

***
Eeee tam napewno potrafisz wrzucić choćby na facebook. jezor

A gdzie to jedziesz? (pojechałaś,w sumie.. )

**
To w tym coś złego? Chyba to nic złego ze strony brata?

**
radości ? córka śpi! usmiech

Maruda · Wysłany: (Czerwiec 30, 2011, 7:17 pm); Temat postu:

vkimi · Wysłany: (Lipiec 1, 2011, 6:01 pm); Temat postu:

Maruda · Wysłany: (Lipiec 2, 2011, 10:49 am); Temat postu:

To prawda. Miałem "doświadczonego". Polecali go nawet inni- na szczęście auto w miarę dobrze się sprawuje.
Wystarczyło że Łukasz wsiadł za kierownice i od razu zauważył dodatkowe wady oczko

- lepiej weź dwóch niezależnych od siebie doradców (tm bardziej jeśli nie są zawodowo (praktyka) mechanikami)

Martucha · Wysłany: (Lipiec 2, 2011, 1:54 pm); Temat postu:

A ja ostatnio od znajomych słyszałam o mechaniku z wieloletnim stażem, ktory kupił sobie audi, a po 3 dniach padł silnik, facet nie zauważył, że cos z nim jest nie tak, wiec nie do końca fachowiec zna sie na rzeczy!

Maruda · Wysłany: (Lipiec 2, 2011, 9:14 pm); Temat postu:

Dlatego pisałem: DWÓCH oczko

vkimi · Wysłany: (Lipiec 3, 2011, 4:55 pm); Temat postu:

ludu mój ludu, mechanikiem może być każdy, diagnostą nie. Dlatego polecam stacje diagnostyczne

Martucha · Wysłany: (Lipiec 5, 2011, 12:47 pm); Temat postu:

Ok, a ile się płaci za sprawdzenie auta w stacji diagnostycznej?

Dziś wstałam bladym świtem (po 6.) i pojechałam załatwiać sprawy w urzędach. Udało się biegusiem zarejestrować autko, a potem musiałam czekać, aż TP SA otworzą. Wymieniłam modem, bo ponoć tamten sie popsuł. Ja to mam szczęście... poprzedni wymieniałam przed Bożym Narodzeniem! A teraz biorę sie za instalację...